26 paź 2012

7. Laura `cold coffe

Wyszłam na murawę.
- Dzień Dobry trenerze. - Przywitałam się z Jurgenem
- Hej Laura ! Dobrze, że jesteś. Mam propozycję, abyś za miesiąc objęła stanowisko trenera.
- Ja nie wiem czy dam radę.
- Będziesz wypoczęta, bo o ile dobrze mi wiadomo jedziecie niedługo na tydzień do Hiszpanii.
- Ja i siostra za tydzień jedziemy już, bo zostajemy tydzień dłużej, a później dołączą do nas chłopcy.
- To będziesz miała potem 2 tygodnie na treningi.
- No dobrze. Do widzenia.
- Do zobaczenia.

* 2 tygodnie później.*

Przeczesałam swoje czerwone włosy. Z nudów ufarbowałam się szamponetką.
- Asha, mówili o której przylecą ?
- Wylądowali pół godziny temu, więc powinni niedługo być.
- To może pójdę po nich, bo oni to się zgubią w Marinie - przebrałam się i poszłam do ulicy. Po krótkiej chwili podjechały dwie taksówki, a z nich wysiedli chłopcy.
- Hej Laura - Moritz mnie przytulił.
- No hej - przytuliłam się z chłopakami.
- Laura to jest Mesut, Sami, Gonzalo, ale mów mu Pipita i...
- Sergio Ramos - Hiszpan się do mnie uśmiechnął.
- Miło poznać - odwzajemniłam uśmiech. Zawodnicy Realu poszli załatwić sobie jacht, a ja w tym czasie zaprowadziłam chłopaków na 'Milagros'

*koło północy*

Sergio nagle pocałował mnie w usta, a Goetze rozwalił szklankę.
- Mario co ty robisz ?
- Emm... szklanka była dziwna.
- Chodź, opatrzę ci tą rękę, dopóki szkło nie wbije ci się głęboko - poszłam z pomocnikiem BVB do łazienki. Wziełam apteczkę i usiadłam na blacie, a rękę Mario położyłam sobie na nodze. Pęsetą wyciągnęłam kawałki szkła, następnie ranę polałam wodą utlenioną i zabandażowałam. Kiedy chciałam wyjść z łazienki, Goetze mi to uniemożliwił stając w drzwiach. Zaczęliśmy się całować. Kiedy poczułam jak moja góra od kostiumu spada na podłogę oprzytomniałam. Podniosłam stanik i go szybko zapięłam ,po czym wybiegłam z łazienki. Chłopcy już poszli. Na zewnątrz została tylko Asha.
- Co tam tyle czasu byliście ?
- Zaczęliśmy się całować i prawie poszliśmy do łóżka ! Ja go chyba kocham.
- Ale ci zrobisz z Davem  - gwoli ścisłości, Dave poznałam na krótko przed wyjazdem i tak jakby jest moim chłopakiem.
- Nie wiem, w sumie to Mario ma Lily, która go wykorzystuje.
- Skąd wiesz ? - pokazałam jej nagrany filmik - i co ja mam zrobić ?
- Ja to bym wszystko powiedział.
- Marco ?! Co ty... ile tu stoisz ?
- Dość długo, aby zrozumieć, że zachowujecie się jak dzieci. Ty go kochasz, on ciebie też. Ty go pożądasz, on ciebie też, mimo to jesteście z ludźmi, których nie kochacie. Gdzie tu jest sens ?
- Czy ktoś powiedział, że wszędzie musi być sens ?
- Boże, to takie trudne ? Pokaż Mario filmik i już.
- To nie takie łatwe - rozpłakałam się.
- Hej spokojnie - Marco mnie przytulił - obiecuje, że użyje wszelkich swoich super mocy, - tutaj zrobił pozę jak superman - aby ci pomóc.
- Dziękuję. Ja teraz pójdę spać - poszłam do siebie, gdzie się umyłam, ubrałam w piżamę i poszłam spać. Mój pocałunek z Mario przerwały wkradające się przez okno do mojego pokoju promienie słońca. Odświeżyłam się, uczesałam i ubrałam, po czym poszłam do kuchni. Zjadłam śniadanie, następnie wzięłam komputer i wyszłam na zewnątrz. Weszłam na internet. Czytałam jakieś głupoty, kiedy moją uwagę przykuł nagłówek : ' Nowa dziewczyna Sergio Ramos'a ', a pod tym widniało zdjęcie wczorajszego pocałunku. Przeczytałam artykuł. Wspomnieli także to, iż prawdopodobnie byłam/jestem nadal związana z Mario. Na dowód dali jakieś nasze zdjęcie.
- To się porobiło.
- Masz rację Marco, porobiło się i to bardzo - wyłączyłam komputer i poszłam popływać. Potem położyłam się i wygrzewałam na słońcu. W pewnej chwili poczułam jak ktoś przejeżdża ręką po moim rozgrzanym ciele.
- Cześć piękna - powiedział Sergio. Jakby tu się od niego odczepić... MARIO ! Wpadłam do 'salonu', gdzie chłopcy grali w FIFA13. Wyciągnęłam Goetze.
- Musisz mi pomóc !
- Jak ? - zauważyłam, że zbliża się Sergio, więc przyciągnęłam Mario do siebie i pocałowałam namiętnie. Na początku był zaskoczony, ale po chwili się wczuł. Po jakiś pięciu minutach odsunęłam się od niego.
- Dziękuję za pomoc. To było to co chciałam od ciebie.
- Ile czasu jeszcze będziesz uciekać ?
- Tak długo, aż dasz sobie spokój - warknęłam i odeszłam do pokoju. Wpadłam w to wszystko po kokardy. Jak można było się zakochać w tym chłopaku. I pomyśleć, że to zaczęło się przez mój cholerny staw skokowy. Popatrzyłam się na kostkę i warknęłam - nienawidzę cię.

__________________

No i jest :) Hahhahah :D
Mam ostatnio bardzo dobry humor. Ogólnie to mam napisany już cały blog :)
Będzie dobrze. Kolejne opowiadanie jest już w produkcji :)

2 komentarze:

  1. Biedny Gotze sobie krzywdę zrobił, jak małe dzicko xd, a Marco ma rację, dziewczyny powinny pokazać ten filmik Mario.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. -Szklanka była dziwna. - rozpierdol ze śmiechu xd

    OdpowiedzUsuń