16 lis 2012

10. Asha

Obudziłam się wcześniej niż Mo, więc zeszłam na dół gdzie zastałam oczywiście moją siostrę.
- Musiało być słabo, bo nic nie słyszałam. - Laura zaśmiała się z własnego dowcipu i upiła łyk kawy. Rzuciłam jej mordercze spojrzenie.
- Do niczego nie doszło. - wymamrotałam mijając ją.
- Zauważyłam .. Znaczy usłyszałam - rudowłosa głowiła się z tym jak poprawnie powiedzieć, gdy ja nalałam sobie do szklanki soku - Z resztą nieważne.
Pokiwałam głową i wróciłam na górę. Leitner właśnie się przeciągał.
- Dzień dobry - uśmiechnął się na mój widok. Odwzajemniłam gest i usiadłam na łóżku. - Będę leciał, dzisiaj ostatni trening przed wyjazdem.
Opuściłam wzrok i zaczęłam bawić się kawałkiem materiału. Nie chciałam żeby wyjeżdżał. Przyzwyczaiłam się do tego, że był obok i nie wyobrażałam sobie jak przeżyję bez niego te kilka dni.
- Mała, to tylko parę dni. - pocałował mnie w czoło, zebrał swoje rzeczy i w miarę się ogarnął. Odprowadziłam go do drzwi.
- Widzimy się wieczorem. - uśmiechnął się w musnął swoimi ustami moich.
- Nie lizać się! - rozkazała Laura schodząc po schodach. - Jesteście jeszcze dziećmi!
Pokręciłam głową i wywróciłam oczami.
- Bardzo śmieszne.
Zamknęłam drzwi i ruszyłam do salonu.
- To co? Idziemy na zakupy, siostro? - poruszyłam brwiami w górę i w dół. Rudowłosa z radości zaklaskała w dłonie i pobiegła się przebrać. Ja zrobiłam to samo.
Wzięłam szybki prysznic, doprowadziłam do porządku włosy, ubrałam się, umalowałam, zabrałam potrzebne rzeczy po czym zeszłam na dół gdzie czekała już Laura. Poszłyśmy do garażu, wsiadłyśmy do mojego samochodu po czym ruszyłyśmy do galerii. Po parogodzinnym chodzeniu po sklepach wreszcie udało mi się zakupić idealny zestaw. Byłam zadowolona ze swoich nowych nabytków. Natomiast Laura zaopatrzyła się w podarte, czarne spodnie, luźną koszulkę, lity oraz niebieską smerfetkę. Byłam pewna, że rudowłosa powali swym wyglądem wszystkich gości.


*

( dla lepszego efektu włącz : https://www.youtube.com/watch?v=JvxG3zl_WhU&feature=related , hahah )

- Goście nadchodzą! - krzyknęłam do siostry, która krzątała się po salonie próbując schować wszystkie kosztowne rzeczy, rozłożyć resztę przekąsek itd. a pomagali lub raczej mieli jej pomagać w tym chłopcy z BVB. Zamiast tego woleli wylegiwać się na kanapie. Otworzyłam szeroko drzwi i pozwoliłam ludziom wchodzić do środka, a sama podeszłam do barku po drinka. Wynajęty barman podał mi szklankę z kolorowym płynem. Wypiłam parę łyków, zakręciłam się na parkiecie i w końcu opadłam na kanapie obok Mario, Marco i reszty chłopców. Przy nich nie sposób było się nudzić. Cały czas wybuchałam śmiechem słuchając ich fascynujących historii. Wypiliśmy kilka drinków po których trochę kręciło mi się w głowie i ktoś zaproponował żeby wbić na parkiet. Długo nie trzeba było nas prosić i cała grupa po chwili stała na środku pokoju. Wypędziliśmy z niego wszystkich innych i zrobiliśmy małą bitwę. Okazało się, że chłopcy nie są tak dobrymi tancerzami jak piłkarzami. Ale i tak ludzie bili im brawo. I znowu wylądowaliśmy na kanapie razem z alkoholem. Niestety po chwili Mario i Marco gdzieś poszli, a reszty nie znałam, więc poszłam się rozglądnąć. Impreza rozkręciła się również w ogrodzie. Otworzono drzwi na tyły domu, ktoś wyniósł głośniki, cały tłum tańczył na trawniku do najlepszych imprezowych hitów. Nie miałam pojęcia skąd nagle wzięło się tylu ludzi. Zaprosiłyśmy tylko najbliższych, jakieś 40 osób, a nagle zrobiło się ich paręset. Wskakiwali do basenu, mnożyli się w krzakach, grali, śpiewali, tańczyli, krzyczeli, pili, palili, ćpali i przede wszystkim dobrze się bawili. Niektórym jednak za szybko urwał się film i zostawali wyprowadzeni przez swoich znajomych. Cóż.. tego się nie da opisać słowami, to trzeba było zobaczyć. W szczególności mecz Borusii na środku naszej ulicy. Zdziwiło mnie to, że żaden z sąsiadów nie wezwał policji. Ale z tego co widziałam to paru z nich imprezowało razem z nami. Ostatnie co pamiętam to taniec w Moritzem, a następnie nasza wycieczka do mojej sypialni.


Jagoda napisała świetną scenę +18, ale jakoś wolę jej tutaj nie dodawać. ^,^
Okej, miłego wieczoru : *


1 komentarz: