7 lis 2012

9. Laura


*Tydzień po powrocie z Hiszpani*

Siedziałam podenerwowana na kanapie, Dave miał za chwilę przyjechać. Był zły i to bardzo, widziałam zdjęcia z wakacji. Usłyszałam pukanie do drzwi. Najbardziej bałam się tego, że byłam sama. Asha była gdzieś z Moritz'em. Poszłam otworzyć Dave'owi.
- I co ? Fajnie było mnie zdradzać ?!
- Nie zdradzałam cię.
- Tak ! A ja mam ci wierzyć - wziął mnie za rękę i zaciągnął mnie do mojego pokoju - jesteś zwykłą dziwką ! Nic nie wartą kurwą ! - mówiąc to rzucił mnie o ścianę.
- Zostaw mnie ! - wydarłam się, jednocześnie płacząc. Nagle do pokoju wpadł Mario. Rzucił się na Dave, chłopcy zaczęli się bić.
- Słyszałeś co Laura powiedziała ? Zostaw ją ! - Dave się pozbierał i uciekł - hej wszystko okej ?
- Ręka mnie trochę boli, ale to tobie ten idiota rozciął brew - dotknęłam jego rany - chodź opatrzę ci ją - przypomniała mi się sytuacja z Hiszpanii. Zeszliśmy na dół.
- Mogę wiedzieć o co chodziło ?
- Robił mi wyrzuty o Hiszpanię - spojrzałam mu prosto w oczy. Niby przypadkiem i zajęłam się obmywaniem rany. Potem mu ją zakleiłam - no i cudnie.
- Nie był wart niczego. Słyszałem jak cie nazwał. Ale może jedźmy do szpitala, bo ci trochę ręka spuchła - okazało się, że mam skręcony nadgarstek.
- Mario możesz ze mną zostać ?
- Jasne maleńka - uśmiechnęłam się
- Mógłbyś mi powiedzieć cel twojej wizyty ?
- Zebrałem się na coś. Marco mi wszystko powiedział i Laura, ja czuje, że cię kocham
- Oj Mario. Ja ciebie też dażę takim samym uczuciem - pocałowałam go w usta i zawiesiłam ręce na jego szyi. Poszliśmy do mojego pokoju.
- Mam nadzieję, że mi już więcej nie uciekniesz.
- Nie mam takiego zamiaru - usiadłam okrakiem mu na kolanach i zaczęłam go całować.
- Laura, nie boli cię ręka.
- Czy ręka przy uprawianiu sexu jest potrzebna ? Zresztą mam ją tylko zabandażowaną. W Hiszpanii jakoś chciałeś a teraz nie ?
- Czy ktoś coś takiego powiedział ? - więcej mi nie trzeba było.

*trzecioosobowa narracja*

Wsunęła swoje ręce pod czarną bawełną jego T-shirtu, gładząc dłońmi jedwabiście-gładką skórę jego umięśnionych pleców. Pochylił się do przodu i obdarzył ją długim, powolnym pocałunkiem, pod wpływem którego całkowicie się roztopiła. Pociągnął ją w dół na łóżko i zaczął rozbierać. Pokrywał każdy centymetr odkrytego ciała pocałunkami, wycałował długi gorący szlak od jej szyi, poprzez piersi aż do brzucha, gładził jej długie nagie kończyny swoim płonącym spojrzeniem, pożerając ją wygłodniałym wzrokiem. Do czasu gdy miał ją nagą, Laura była zadyszana i obolała z pożądania. Uklęknął nad nią na łóżku, jego muskularne uda wcisnęły się pomiędzy jej rozsunięte kolana. Wciąż był w bokserkach, które opadły nisko na jego szczupłych biodrach, naprężając się mocno w okolicach pachwiny. Uniosła się w górę i wyciągnęła do niego rękę, potrzebując poczuć jego ciepło pod swoją dłonią. Na własnym ciele. Głęboko w niej. Uniósł się, kiedy szarpnęła bokserki z jego bioder i zsunęła je, aż znalazły się wokół jego kolan. Pod jego dotykiem, jej ciało wygięło się w łuk, a każdy jego centymetr stał się nadwrażliwy i głodny jego pieszczot. Nie mogła być wystarczająco blisko, nie mogła trzymać go w ramionach dość mocno, kiedy położy się na niej i rozłożył szeroko jej uda. Patrzył jej w oczy, kiedy w nią wchodził, zanurzał się w nią powoli, wypełniając ją z celową ostrożnością, chociaż jego biodra drżały, a ścięgna jego szyi napięły się mocno pod skórą. Kołysał ją łagodnie, wiodąc do orgazmu z doprowadzającą ją do szału kontrolą. Chciała krzyczeć na niego, by zaczął poruszać się szybciej, brał ją tak gwałtownie jak tylko mógł, jeśli to ułatwiłoby uwolnienie się od pragnienia, które rosło w jej wnętrzu. Ale kochanie się z nim było zbyt rozkoszne, żeby się śpieszyć. Nie chciała żeby ta noc kiedykolwiek się skończyła. On też tego nie chciał, mogła to zobaczyć w wyrazie jego twarzy. Mogła to poczuć w każdym kontrolowanym ruchu jego bioder. W gorącej, smakowitej pieszczocie jego ust, kiedy każdy pocałunek zapierał jej dech w piersi. Owinęła swoje ramiona wokół jego szyi, nogi w około jego cudownych, morderczo powoli poruszających się bioder i pozwoliła sobie wciągnąć się w błogie zapamiętanie. Z rozkoszą witała każde głębokie pchnięcie. Wzdychała przy każdym powolnym wycofaniu. Delektowała się naciskiem i żarem wspaniałego ocierającego się o nią ciała Mario. Gdy doszła, to było cudowny atak na jej wszystkie zmysły.
-O, Boże...- Jęknął i gwałtownie uniósł jej biodra z poduszek. Jego pchnięcia stały się silniejsze, docierały teraz głębiej, ale wciąż jeszcze były powstrzymywane przez jego żelazną kontrolę. Jej własna rozkosz narastała ponownie, przynosząc ze sobą dotkliwy głód, który powoli zaczął doprowadzać jej krew do wrzenia. Przepełniona uczuciem i pragnieniem, całkowicie się w nim zatracając. Wbiła paznokcie w jego silne ramiona, ukryła twarz w łuku pomiędzy jego szyją i ramieniem, kiedy brał ją z desperacką pasją. Głód, który ją nękał stawał się coraz dotkliwszy, rozpalając w niej tak pierwotną potrzebę, że aż to nią wstrząsnęło. Zapach jego skóry, jedwabiste ciepło pod jej wargami, pod jej językiem, przyprawiło ją o zawrót głowy z pożądania. Jego tempo stało się gwałtowniejsze, zaczął poruszać się w niej mocniej i głębiej. Jęczała, przegrywając z wzbierającym strumieniem następnego orgazmu. Krzyknęła, kiedy wreszcie spłynął po jej, w powodzi przyjemności i ulgi, która powinna ugasić tlące się pragnienie, które ją spalało, ale sprawiła tylko, że wybuchło ono zamieniając się w palącą żądzę.

______________

Fak, fak, fak :D

No cóż pierwsza scena sexu ^^
Za 2 tyg Gabi doda jej i tak dalej. Co dwa tygodnie nowy rozdział będzie :3 a potem się rozstajemy ;c
Ale nowego bloga mam 1/4 napisaną już ^^

3 komentarze:

  1. chcesz wiedzieć jak potoczą się losy Effy, Molly i Sophie? zapraszam na naszego nowego bloga, live-truth-love.blogspot.com, zachęcam do komentowania i obserwowania nas, :)- Molly

    OdpowiedzUsuń
  2. Nowość na: http://equation-of-love.blogspot.com/. Zapraszam :))

    OdpowiedzUsuń