14 gru 2012

13. Asha

Tak dla jasności - akcja w moich rozdziałach wciąż ma miejsce przed wyjazdem Mario. ;)


Otworzyłam powoli oczy. Czułam się fatalnie. Dopadł mnie kac morderca i głowa pękała mi od bólu. Podniosłam się do pozycji siedzącej notując w głowie, że nie mam na sobie niczego. "A to ciekawe"- pomyślałam i otoczyłam się kołdrą. Wzięłam prysznic, ubrałam się, związałam włosy w koka i postanowiłam iść ocenić stan naszego domu. Na podłodze, kanapach, meblach, WSZĘDZIE leżeli jeszcze ludzie. W ogrodzie również. Jeden osobnik spał w najlepsze nawet na drzewie. Zaśmiałam się i ruszyłam do kuchni. Wyciągnęłam z lodówki wodę i już miałam się jej napić kiedy do pomieszczenia wparowała Laura i bezczelnie mi ja wyrwała.
- To było moje. - wymamrotałam szukając drugiego napoju.
- W końcu się postaraliście z Mo - zaśmiała się i dała mi kuksańca w bok. - Na początku wszyscy myśleli, że to zdychające wieloryby, ale zdradziło was wykrzykiwanie swoich imion.
Butelka którą miałam w rękach wylądowała na ziemi.
- Przespałam się z Moritzem? - otworzyłam szeroko oczy i wpatrywałam się w siostrę.
- Tak. Teraz możesz iść o tym napisać w swoim pamiętniku- zażartowała i zeskoczyła z blatu na którym siedziała.

*

Chłopcy wrócili do Dormtmundy już jakiś tydzień temu, ale od tego czasu w ogóle nie widziałam się z Leitnerem. Może to i lepiej? W końcu wiadomość którą miałam mu przekazać nie zwiastowała niczego dobrego.Wolałam zachować to dla siebie, trzymać się z dala od niego i już więcej nie wtrącać się do jego życia.

* 2 tygodnie później *

- Jestem w ciąży - oznajmiłam Laurze. Rudowłosa spojrzała na mnie podejrzliwie jak gdyby sądziła, iż zaraz powiem, że żartowałam. Jednak kiedy nic takiego się nie stało na jej twarzy pojawiło się zdziwienie.
- Co ty mówisz? Jesteś pewna?
Pokiwałam głową i usiadłam na kanapie.
- Robiłam test, ale żeby się upewnić byłam też u lekarza - zagryzłam wargę by się nie rozpłakać. Laura usiadła obok mnie i mocno mnie przytuliła.
- Moritz jest ojcem, prawda?
- Tak - wyjąkałam.
- Powiedziałaś mu?
Zaprzeczyłam ruchem głowy. Nie miałam odwagi. Miałam po prostu podejść do niego i powiedzieć "Gratuluje, zostaniesz ojcem"? Przecież to mogłoby zrujnować całe jego życie, a ja nie chcę do tego doprowadzić.
- Musisz to zrobić. - oznajmiła poważnie Laura. Znowu pokręciłam przecząco głowa. - Wiem, że to dla ciebie ciężkie, ale myślę, że on powinien o tym wiedzieć.



Zmieniłam rozdział, bo nie chce mi się pisać wszystkiego od nowa. Juto dodam kolejny, do napisania. ; )

1 komentarz:

  1. Super rozdział!! Zapraszam do siebie na http://borussia-dortmund-liebe.blogspot.com/ nowy rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń